Coraz więcej ofiar śmiertelnych
08.06.2009.

Po pożarze piątkowym przedszkola w Meksyku przybywa coraz więcej ofiar śmiertelnych. Jest już ponad 40 ofiar śmiertelnych i ta liczba rośnie.

Dziesiątki ofiar jest w szpitalach w Meksyku i kilkoro w U.S.A. W sobotę zaczęły się też pogrzeby ofiar, które zostały poparzone w strasznym pożarze w przedszkolu.

Hermosillo jest położone 320 kilometrów na południe od południowej granicy U.S.A. .

Przyczyna pożaru nie jest nadal znana, ale ustalono, że była poza przedszkolem.

Mieszkańcy okolicy opisują piątkowe chwile grozy. Rodzice przyjeżdżający po dzieci, zdesperowani, widząc wydobywające się z przedszkola płomienie, próbowali ratować dzieci. Nie było jednak możliwości udzielenia przebywającym w środku dzieciom pomocy.

W budynku były dwie pary drzwi, jedne jednak były zablokowane, a w drugich były już płomienie. Okna, zaś były za wysoko, by dzieci mogły się ratować i by móc się do nich dostać.

Rodzice próbowali podjeżdżać samochodami pod okna. Jeden z rodziców staranował w końcu samochodem - pickupem, jadąc tyłem ścianę budynku , by ratować dzieci. Przez dziurę w ścianie, udało się również w części prowadzić ratowanie dzieci.

W budynku był również żłobek i z uratowanych dzieci duża część, to te które już były duże - kilkuletnie i umiały chodzić i były w stanie uciec. Najwięcej ofiar jest wśród najmniejszych dzieci, 1 - 2 letnich i mniejszych, które były za małe, by samodzielnie chodzić i wyjść. Kilka osób obsługi nie było w stanie nic zrobić, bo dzieci było bardzo dużo, a pożar gwałtowny. Udało im się wyprowadzić tylko część dzieci. Ratując dzieci, opiekunowie ulegli poparzeniom. Przed budynkiem po pożarze, leżały nosidełka malutkich kilkumiesięcznych dzieci, łóżeczka, ubranka.

Wielu rodziców czekało cały dzień na wiadomości o swoich dzieciach. Wielu, dopiero pod wieczór w szpitalu, dowiedziało się, że dzieci nie żyją lub że są  bardzo ciężkim stanie - oparzenia 50 - 75 procent ciała. Dzieci umierały na oczach rodziców.

Pozostało w szpitalu Chavez jak się podaje 26 dzieci. 12 w stanie krytycznym. 10 dzieci zostało przewiezionych do Guadalajara, 1 do Ciudad, Obregon, i 2 do Sacramento, w Kalifornii.

Dużo ofiar zmarło jednak też z powodu zatrucia dymem. W momencie pożaru w przedszkolu było jeszcze 142 dzieci.

Ciężko poparzona 3 letnia dziewczynka przyjechała karetką w sobotę do szpitala w  Sacramento -- centrum leczenia oparzeń -- jednak jest w stanie krytycznym - ma ponad 80 procent powierzchni ciała poparzone. Przy takich oparzeniach jest tylko 50 procent szans na uratowanie dziecka.

Świadkowie opisują, że cała tragedia pożaru w przedszkolu, trwała około 5 minut.